Zarobki programistów to temat, który od wielu lat rozpala wyobraźnię Polaków. Zawód ten jest postrzegany jako potrzebny, nierzadko trudny, przyszłościowy i… dobrze płatny. Czy tak jest faktycznie? Sprawdzamy najnowsze dane dotyczące płac w branży IT, w tym szczególnie dla programistów.
Czym są uwarunkowane zarobki programistów?
Niewtajemniczeni mogą nie zdawać sobie sprawy z tego, że cała branża IT to nie tylko tzw. programiści. Jest to dziedzina mocno pofragmentowana, o wielu wąskich specjalizacjach. Obok programowania możemy odnaleźć takie segmenty jak:
- analityk,
- tester,
- data science (świetny artykuł na ten temat przeczytasz tutaj),
- projekt manager,
- architekt IT,
- administrator,
- specjalista od UX / UI,
- pracownik supportu.
Spośród wszystkich tych dziedzin programowanie jest jedną z najszerszych i wciąż bardzo pożądanych. Szczególnie jeśli mowa nie o juniorach (osobach z niewielkim doświadczeniem lub zupełnie bez), a seniorach (programistach z dużym, wieloletnim doświadczeniem). Pomiędzy nimi są „midzi”, czyli pracownicy z mniej więcej 2-5-letnim stażem. To właśnie pierwszy warunek, który wpływa na wysokość pensji lub wynagrodzenia B2B – doświadczenie poparte stale rosnącymi umiejętnościami. Pracodawcy są skłonni zapłacić dużo więcej tym, których nie będą musieli szkolić od zera i którzy będą w stanie „usiąść i napisać kod”, czyli od razu wziąć czynny udział w projekcie.
Drugi czynnik to rodzaj umowy. Więcej zarabiają programiści zatrudnieni w ramach umów o pracę lub oczywiście na kontraktach B2B, na mniej mogą liczyć pracujący w ramach umów o dzieło i zlecenie. Dlatego w wielu przypadkach wręcz opłaca się założyć firmę i konkurować na rynku. Więcej na ten temat pisaliśmy w konkluzji do artykułu o najlepiej płatnych zawodach.
Co ciekawe, dla IT duże znaczenie ma też… miasto, w którym pracujemy (lub z którego jest nasz pracodawca. I to nie Warszawa jest na szczycie (zajmuje drugie miejsce), ale Kraków. Wśród tych najbardziej „opłacalnych miast” znajduje się też Wrocław. Pomiędzy miastem numer jeden (wspomnianym Krakowem), a ostatnim na liście Rzeszowem, jest płacowa przepaść – 10 0009 zł netto średniej w dawnej stolicy Polski, w stosunku do 5793 zł w Rzeszowie.